Muzyka w muzyce
Krzysztof Meyer prócz utworów, które
noszą piętno indywidualnego stylu kompozytora, posługujących się własnym
językiem muzycznym, jedynym i niepowtarzalnym walorem brzmieniowym,
decydującym o rozpoznawalności jakiegoś stylu spośród innych, posiada
też grupę kompozycji stylizowanych, napisanych w stylu by tak rzec „nie
własnym”.
Niektóre z tych utworów, stworzone
zostały w hołdzie innemu kompozytorowi, inne są pastiszem ukazującym
swobodę posługiwania się różnymi stylami, technikami, nawiązują do jakiś
stylów historycznych. Na te odwołania do tradycji wskazują nie tylko
tytuły – znane z przeszłości albo włoskie określenia temp używane jako
oznaczenia poszczególnych części, ale celowe aluzje, czasami cytaty, a
przede wszystkim cała szata dźwiękowa tych kompozycji.
Spotykamy więc: stylizację barokowej muzyki instrumentalnej w kompozycji Concerto retro, hipotetyczny utwór Szostakowicza (kwartet smyczkowy Au delà d´une absence), zabawę czy „dekompozycję” Boccheriniego z elementami teatru instrumentalnego w utworze Caro Luigi. Zaś z 1977 roku pochodzi Symfonia D-dur w stylu Mozarta,
wyjątkowy pastisz stylu mozartowskiego, ukazujący jak doskonale
kompozytor potrafi wcielić się w czyjąś „skórę”. Był to rodzaj żartu
muzycznego, w który przed poznańskim prawykonaniem w prima aprilis
wtajemniczony został jedynie dyrygent Renard Czajkowski. Przy powtórnym
wykonaniu podczas zebrania w PWM, gdy okazało się, że to jednak utwór
Meyera, a nie Mozarta – wszyscy byli zdumieni, podobno zaskoczony był
nawet sam prof. Mieczysław Tomaszewski.
Oprócz Symfonii w stylu Mozarta, wśród utworów Meyera znajdziemy także Canto Amadei z fugą z Requiem, fragmentami Eine kleine Nachtmusik czy Symfonii g-moll Mozarta). Hołdem dla innego twórcy są na przykład: Hommage à Nadia Boulanger na flet, altówkę i harfę, czy Hommage à Johannes Brahms
napisany w 150. rocznicę urodzin niemieckiego kompozytora: główny motyw
tej kompozycji zbudowany jest z liter nazwiska (B-re-a-h-mi-si), a
początek to cytat z I Symfonii.
Osobnym tematem jest niezwykła opera Gracze
według tekstu Gogola. Komponowanie opery rozpoczął Dymitr Szostakowicz i
przed śmiercią zdążył napisać tylko pierwszy akt – około 40 minut
muzyki. Meyer dopisał kolejne półtorej godziny, oczywiście starając się
zachować możliwie wiernie styl rosyjskiego kompozytora. Zadziwienie
krytyki znów było ogromne - Meyer znakomicie wcielił się język muzyczny
Szostakowicza.
Innym przykładem już nie pastiszu, lecz utworu posługującego się cytatami dla oddania atmosfery danego czasu jest VI Symfonia – „Polska” z programem nawiązującym do czasu stanu wojennego, w której kompozytor użył cytatów z polskich pieśni patriotycznych.
Wszystkie te i im podobne utwory to
zaledwie mały wycinek spośród kompozycji Krzysztofa Meyera i nie
stanowią głównego nurtu jego twórczości. Są one zabawą, żartem, a
czasami poważnym wyzwaniem artystycznym, są rodzajem muzyki w muzyce,
grą konwencjami, nigdy zaś pustym epigońskim naśladownictwem.
Daniel Wierzejski
c.d.n.
Fot. M. Makowski, archiwum PWM
Komentarze
Prześlij komentarz