Przejdź do głównej zawartości

Siedem odsłon Stefana Kisielewskiego część IV

W oparach absurdu PRL 
 
Po wojnie ze zniszczonej Warszawy, Kisielewski przyjechał do Krakowa, gdzie gromadziło się ówczesne polskie życie kulturalne z wojennego rozproszenia. Kisiel założył i redagował tu znakomity dwutygodnik „Ruch Muzyczny”, który na kilka lat stał się forum swobodnej, otwartej dyskusji na wszelakie tematy muzyczne. Jednak ta swoboda nie potrwała zbyt długo, gdyż widmo żelaznej kurtyny nadciągało już nad tę część Europy. Pismo przestało się ukazywać w roku 1949, kiedy to z powodów politycznych zostało zamknięte przez władze państwowe.
 
W tym też czasie (1945-49) wykładał przedmioty teoretyczne w Wyższej Szkole Muzycznej (obecnej Akademii Muzycznej) w Krakowie, skąd usunięty został przez PRL-owskiego ministra Kultury i Sztuki – Włodzimierza Sokorskiego – czarną postać dla polskiego życia muzycznego, odpowiedzialnego za wprowadzanie haseł socrealizmu, sztuki dla mas, ścigającego tzw. formalizm w sztuce.
 
Osobnym rozdziałem życia Kisiela jest nieustannie towarzysząca mu cenzura, bezlitośnie tnąca jego teksty, czasami w całości zdejmowanych. Mimo wszelkich przeciwności Kisielewski zajmował się krytyką muzyczną, pisywał felietony z małymi przerwami przez całe swe życie, ukazujące się czasami pod pseudonimem na łamach wielu pism oficjalnych oraz w podziemnym drugim obiegu. W samym tylko „Tygodniku Powszechnym”, Kisiel opublikował ponad tysiąc felietonów, w sposób odważny wykazując absurdy aktualnej rzeczywistości społecznej, politycznej i gospodarczej. Jego felietony obrazowały powszednie i realne oblicze socrealizmu - nudę, tandetę, biurokratyzm i rozpanoszony alkoholizm.
 
Na tekstach Stefana Kisielewskiego wychowywali się młodzi dziennikarze i publicyści, jego głos liczył się w środowisku opozycyjnych ekonomistów i podziemnych działaczy niepodległościowych, twórców sztuki i wielu innych. Jego teksty obok bezkompromisowości w mówieniu prawdy i niezwykłego wyczucia spraw najważniejszych charakteryzowała: przekora, dowcip, ironia, sarkazm, inteligencja. Dzięki swemu wyczuciu i pomysłowości w sposób nieraz karkołomny manewrował słowem, tak aby tekst po przejściu przez nóż cenzorski  przetrwał bez uszczerbku dla jego treści.
 
Dziś w setną rocznicę urodzin Kisiela, w dwadzieścia lat od jego śmierci przetrwał on w powszechnej pamięci jako najostrzejsze pióro publicystyki antykomunistycznej, jedyny autonomiczny głos rozsądku pośród absurdów życia w PRL. Jednak jego aktywność twórcza jest dużo obszerniejsza i przedstawia równie ciekawe dokonania w zakresie muzyki jak i literatury. 
 
c.d.n.
Daniel Wierzejski

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Orkiestrownik

Co to takiego Orkietrownik? Nie jest to kierownik orkiestry, ani żadne wymyślne urządzenie do strojenia orkiestry, lecz rewelacyjny internetowy, multimedialny przewodnik po orkiestrze symfonicznej. Mówiąc w skrócie Orkiestrownik to cykl nagrań edukacyjnych, na które składa się 18 filmowych etiud o instrumentach orkiestry. Orkiestrownik powstał jako wspólne przedsięwzięcie Instytutu Muzyki i Tańca oraz Narodowego Instytutu Audiowizualnego, do programu tego zostali zaproszeni muzycy tworzący jedną z najlepszych polskich orkiestr - Sinfonię Varsovię. Celem projektu, realizowanego m.in dla potrzeb ogólnopolskiego Programu  filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!  jest pokazanie fenomenu tak wielkiego organizmu, jakim jest orkiestra symfoniczna oraz przedstawienie ról i znaczenia poszczególnych instrumentów. Nagrania tych filmów, odbyły się w siedzibie Orkiestry Sinfonia Varsovia. Strona internetowa projektu znajduje się pod tym - linkiem . Po wejściu na stronę ukazuje nam się graficzny pr

Acis i Galatea – premierowo w Operze Krakowskiej

W ramach XV Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej będziemy dziś świadkami premierowego przedstawienia utworu George’a Friedricha Haendla – Acis i Galatea . Jest to wyjątkowa, bardzo rzadko grywana „mała opera”, zwana przez kompozytora serenatą, której pierwowzór powstał w 1708 roku w Neapolu, gdzie utwór został zamówiony z okazji zaślubin księcia Tolomeo Saverio Gallo.    Haendel sięgnął do libretta, które źródłem swym tkwi w mitologicznej opowieści o dwojgu kochanków. Sycylijski śmiertelnik, pasterz Acis i nimfa morska Galatea kochają się, jednak Acis ma groźnego rywala w postaci cyklopa Polifema (którego później pokona Odyseusz). Zaleca się on w niezgrabny sposób do Galatei. Ostrzeżenia ze strony chóru nimf i pasterzy, jak również prośby Galatei i rada Damona pozostają daremne: Acis wyzywa olbrzyma do walki. W czasie, kiedy kochankowie przysięgają sobie wieczną miłość, cyklop Polifem ujrzawszy parę zakochanych zaczął ich ścigać. Galatea uciekła wskakując do

"Zmartwychwstanie" II Symfonia c-moll Gustawa Mahlera

Mahlerowskie katharsis II Symfonia „Zmartwychwstanie” była chyba pierwszym utworem Gustawa Mahlera z pośród twórczości tego kompozytora jaki usłyszałem, była to miłość od pierwszego wejrzenia i trwa niezmiennie do dziś, co się potwierdziło na wczorajszym koncercie. Po raz kolejny uzmysłowiłem sobie jak wspaniałe jest to dzieło, dla mnie chyba najwspanialsza z wszystkich symfonii.    Ta muzyka zwłaszcza w kulminacyjnych momentach daje odczucie wzniosłości, majestatu. Mahler dosięgną tu ekstremów, jego kontrasty są porażające i mogą wywołać u słuchacza poczucie duchowego wstrząsu bliskiego temu, które miały wywoływać antyczne greckie tragedie czyli katharsis – oczyszczającego umysł człowieka.   Doskonała instrumentacja, bardzo dramatyczna narracja muzyczna, bogactwo inwencji melodycznej i pomysłów kompozytorskich, (o których twórcy współczesnej muzyki filmowej mogliby tylko pomarzyć), to najważniejsze atuty twórczości Mahlera.   II Symfonia „Zmartwychwstanie