Przejdź do głównej zawartości

Kameralistyka zakrólowała o zmierzchu na Wawelu



Strumienie orzeźwiających dźwięków, kaskady odświeżających rytmów muzycznych spłynęły na słuchaczy, którzy szczelnie wypełnili przestrzeń zabytkowych murów Dziedzińca Stefana Batorego o zmierzchu na Wawelu, by wysłuchać młodzieńczych kompozycji polskich romantyków.

Pochodzący z Krakowa Daniel Stabrawa, obecnie pierwszy koncertmistrz Filharmoników Berlińskich jednej z najsłynniejszych i najlepszych orkiestr symfonicznych na świecie, wystąpił na wczorajszym wawelskim koncercie wraz ze swoim zespołem kameralnym złożonym z krakowskich młodych muzyków, którzy pod jego kierownictwem zagrali dwa arcydzieła kameralistyki polskiego romantyzmu: Trio fortepianowe g-moll op. 8 Fryderyka Chopina oraz Kwintet fortepianowy g-moll op. 34 Juliusza Zarębskiego.

Wykonane w pierwszej części koncertu Trio fortepianowe g-moll op. 8 Fryderyka Chopina to pochodzące z czasów studenckich dzieło 19-letniego Chopina, które zadedykował on Antoniemu Radziwiłłowi i jego córce. Jest to utwór bardzo dynamiczny, miejscami o charakterze dramatycznym choć z pogodnym zakończeniem, niepozbawionym też pewnej melancholii. Używając słów Mieczysława Tomaszewskiego to młodzieńcze Trio mimo, iż doskonale skomponowane, jednocześnie cechuje jeszcze nie w pełni skrystalizowany język muzyczny Chopina i napisane jest „stylem innym niż ten, który skłonni jesteśmy uważać za Chopinowski.” Trójka młodych muzyków świetnie poradziła sobie z jego odczytaniem. Otrzymaliśmy bardzo żywiołowe, energiczne, i tętniące życiem wykonanie i mimo drobnych problemów z synchronizacją całość stanowiła znakomicie brzmiącą interpretacje.


W drugiej części koncertu zabrzmiał Kwintet fortepianowy g-moll op. 34 Juliusza Zarębskiego, kompozytora wciąż za mało znanego i nie dość docenionego. Zarębski młody przedwcześnie zmarły polski kompozytor, o nie przeciętnym talencie, studiował kompozycje i fortepian w Wiedniu, Petersburgu i Rzymie, a sądząc po pozostawionych kompozycjach znakomicie się zapowiadał. Swoje najwybitniejsze dzieło Kwintet zadedykował Lisztowi, swemu nauczycielowi, jest to utwór wysoce oryginalny, łączący instrumentalną wirtuozerię i wielką inwencją melodyczną, harmoniczną i kolorystyczną. Szczególne wrażenie robi część trzecia utworu – Scherzo witalistyczne wręcz piorunujące, trzymająca słuchaczy w napięciu od pierwszych po ostatnią kadencję.

Mistrzostwo techniczne i porywająca dramaturgia dzieła oraz aura romantycznego uniesienia wszystkie te cechy mieliśmy przyjemność wysłuchać w wykonaniu muzyków w czasie wczorajszego koncertu, gdyż doskonale zostały odczytane. Reasumując: świetnie współgrający zespół, bardzo nasycone, soczyste i spójne brzmienie grupy smyczków, żywiołowość fortepianu, swoisty muzyczny nerw i mistrzowsko rozegranie dramaturgii muzycznej są chyba najlepszą rekomendacją tego zespołu.

Jak zapowiedzieli organizatorzy w nadchodzącym tygodniu muzycy dokonają nagrania płyty DVD tych dwu utworów, które zrealizują w komnatach wawelskich. Należy się więc cieszyć, że ta znakomita interpretacja zostanie zarejestrowana i udostępniona szerszemu gronu melomanów. Zadowolenie budzi również fakt, że przestrzenie Zamku Królewskiego na Wawelu poza swoja funkcją turystyczno-muzealniczo-wystawową coraz bardziej otwierają się na różnego rodzaju działania muzyczne, zwłaszcza koncertowe, ale także poprzez organizowanie konkursów kompozytorskich oraz realizację nagrań. To historyczne miejsce godne jest bycia centrum kultury Krakowa.


Fot. i tekst Daniel Wierzejski

Wykonawcy:

Daniel Stabrawa – skrzypce, kierownictwo artystyczne
Maria Zofia Stabrawa – skrzypce
Ewa Szczepańska – altówka
Krzysztof Sadłowski – wiolonczela
Marcin Koziak – fortepian

Program:

Fryderyk Chopin (1810-1849), Trio fortepianowe g-moll op. 8

Juliusz Zarębski (1854-1885), Kwintet fortepianowy g-moll op. 34

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Orkiestrownik

Co to takiego Orkietrownik? Nie jest to kierownik orkiestry, ani żadne wymyślne urządzenie do strojenia orkiestry, lecz rewelacyjny internetowy, multimedialny przewodnik po orkiestrze symfonicznej. Mówiąc w skrócie Orkiestrownik to cykl nagrań edukacyjnych, na które składa się 18 filmowych etiud o instrumentach orkiestry. Orkiestrownik powstał jako wspólne przedsięwzięcie Instytutu Muzyki i Tańca oraz Narodowego Instytutu Audiowizualnego, do programu tego zostali zaproszeni muzycy tworzący jedną z najlepszych polskich orkiestr - Sinfonię Varsovię. Celem projektu, realizowanego m.in dla potrzeb ogólnopolskiego Programu  filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!  jest pokazanie fenomenu tak wielkiego organizmu, jakim jest orkiestra symfoniczna oraz przedstawienie ról i znaczenia poszczególnych instrumentów. Nagrania tych filmów, odbyły się w siedzibie Orkiestry Sinfonia Varsovia. Strona internetowa projektu znajduje się pod tym - linkiem . Po wejściu na stronę ukazuje n...

"Zmartwychwstanie" II Symfonia c-moll Gustawa Mahlera

Mahlerowskie katharsis II Symfonia „Zmartwychwstanie” była chyba pierwszym utworem Gustawa Mahlera z pośród twórczości tego kompozytora jaki usłyszałem, była to miłość od pierwszego wejrzenia i trwa niezmiennie do dziś, co się potwierdziło na wczorajszym koncercie. Po raz kolejny uzmysłowiłem sobie jak wspaniałe jest to dzieło, dla mnie chyba najwspanialsza z wszystkich symfonii.    Ta muzyka zwłaszcza w kulminacyjnych momentach daje odczucie wzniosłości, majestatu. Mahler dosięgną tu ekstremów, jego kontrasty są porażające i mogą wywołać u słuchacza poczucie duchowego wstrząsu bliskiego temu, które miały wywoływać antyczne greckie tragedie czyli katharsis – oczyszczającego umysł człowieka.   Doskonała instrumentacja, bardzo dramatyczna narracja muzyczna, bogactwo inwencji melodycznej i pomysłów kompozytorskich, (o których twórcy współczesnej muzyki filmowej mogliby tylko pomarzyć), to najważniejsze atuty twórczości Mahlera.   II Symfoni...

Siedem odsłon Stefana Kisielewskiego część VI

Pisarz Wszechstronność Stefana Kisielewskiego jest zadziwiająca, właściwie był to człowiek „renesansowy”. Często powtarza się jego słynne powiedzenie o tym, iż mnożył się poprzez dzielenie i rzeczywiście im bardziej był podzielony pomiędzy różne aktywności tym więcej go było. Właśnie przez tak szeroką działalność osoba Kisielewskiego rozpoznawalna jest zarówno w sferach literackich jaki muzyczny, politycznych oraz biznesowych.   Kisielewski w świecie literackim przebywał od dziecka, pochodził z rodziny o bogatych tradycjach literackich, nic więc dziwnego, że i on zaczął tworzyć. Do pisania w czasie wojny zachęcał go przyjaciel – Czesław Miłosz, który też pomógł mu w debiucie, polecając go wydawcy. Powstała wtedy pierwsza powieść Kisielewskiego Sprzysiężenie . Wydana została dopiero po wojnie i od razu wywołał skandal. Mariusz Urbanek w swej monografii rodu Kisielewskich tak pisze:   W grudniu 1946 roku, (…) ukazało się Sprzysiężenie. Powieść stała s...