Przejdź do głównej zawartości

Kronos Quartet na Festiwalu Muzyki Polskiej w Krakowie

To był jeden z najlepszych koncertów w ostatnim czasie, być może najlepszy w tym roku. Nie tylko sława legendarnego Kronos Quartet okazała się być całkowicie zasłużona, ale również repertuar złożony wszakże w całości ze współczesnej muzyki polskiej przedstawił się w zupełnie niezwykły sposób. Mieliśmy do czynienia z kompozycjami o wysokiej wartości artystycznej, a jednocześnie bardzo komunikatywnymi. Koncert rozpoczął się niedużych rozmiarów minimalistyczną kompozycją Aheym Bryce Dressnera kompozytora, gitarzysty działającego w świecie muzyki rozrywkowej. Utwór bardzo dynamiczny, od pierwszych dźwięków wciągający w specyficzny rodzaj narracji muzycznej budowanej przy pomocy reptytywnych układów melodyczno-rytmicznych.
Zaraz po nim zabrzmiał Kwartet smyczkowy nr 5  „Ballada zimowa” kompozytorki młodego pokolenia Olgi Hans związanej z łódzką Akademią Muzyczną, który skomponowany został z dużym wyczuciem i zręcznością, słychać tu już znakomity warsztat kompozytorski, świetną znajomość możliwości brzmieniowych kwartetu jako organizmu muzycznego. Utwór oczarowywał barwnymi pomysłami dźwiękowych zestawień, różno rodnymi konstelacjami harmonicznymi.
Kronos QuartetTrzecim punktem programu była melodia „Sim Sholom” zaaranżowana przez Judith Berkson, inspiracją dla kompozycji stało się nagranie Alter Yechiel Karniola, żydowskiego kantora, urodzonego w drugiej połowie XIX wieku pod Krakowem, później związanego m.in. z synagogą w Nowym Jorku. Jest to niezwykle piękna, subtelna i delikatna pieśń, opracowana z wielkim wyczuciem na kwartet smyczkowy. Główna melodię wyśpiewała wiolonczela płaczliwie i bardzo przejmująco intonując melodię na sposób kantorski.
Na zakończeni tej części koncertu zabrzmiał premierowo w naszym kraju utwór Marka Nowakowskiego syna polskich imigrantów z Chicago. Kwartet smyczkowy nr 2 ,„Pieśni dziadkowe” z 2011 roku poświęcony został pamięci Henryka M. Góreckiego, którego muzyka wywarła wielki wpływ na młodego kompozytora. Dzieło to stanowi niezwykłe połączenie z jednej strony patriotycznego nastawienia co znalazło wyraz w przywoływanych „dziadkowych pieśniach” polskich, z drugiej zaś strony w utworze tym pobrzmiewały  echa muzyki Góreckiego. Niezależnie jednak od tych nawiązań, kompozycja ta stanowi bardzo indywidualny rys talentu Marka Nowakowskiego, znakomicie zapowiadającego się twórcy.
Kronos QuartetPo przerwie usłyszeliśmy najpierw kompozycję Henryka Mikołaja Góreckiego Genesis I, Elementi z wczesnego, sonorystycznego okresu twórczości kompozytora, z czasów dominacji estetyki totalitarnej awangardy, dla słuchaczy kojarzących Góreckiego wyłącznie z III Symfonią czy Totus tuus mógł to być wielki szok – usłyszeć jedną z pierwszych kompozycji niedawno zmarłego Mistrza. David Harrington bardzo plastycznie zadyrygował pozostałymi kolegami z zespołu, którzy wirtuozowsko wykonali ten utwór.
Następną prezentowaną kompozycją była nada Brahma Kena Walickiego – czerpiącego inspiracje m.in. z kultur wschodu i buddyzmu. Była to światowa premiera tej kompozycji łączącej brzmienia kwartetu smyczkowe z dźwiękami elektroniki. Ostatnim utworem tego wieczoru był Kwartet smyczkowy „Kołysanka” Hanny Kulenty z 2007 roku, który kompozytorka dedykowała muzykom z Kronos Quartet. Dzieło o bardzo wyrafinowanej, nieco trudniejszej szacie brzmieniowej, rodzaj medytacyjnej kołysanki. Wyczuwalne było jak bardzo muzycy z Kronos Quartet osobiście podchodzą do wykonywania muzyki polskiej, którą znają naprawdę świetnie, wielu naszych twórców poświęca im swój dzieła.
Kronos QuartetDavid Harrington lider zespołu jak przystało na Amerykanina miał znakomity kontakt z publicznością, z właściwym sobie humorem zapowiadał kolejne utwory. Muzycy z Kronos Quartet brzmieli naprawdę znakomicie, zupełnie tak, jak na nagraniach płytowych. Zespół trzykrotnie bisował wzbudzając coraz to większy zachwyt publiczności. Artyści najpierw wykonali utwór Góreckiego będący opracowaniem melodii kurpiowskiej, następnie zagrali swoje ulubione Tango egipskiego kompozytora, ostatnim bisem była melodia pochodząca z Grecji, w której jednak wyczuwało się elementy muzyki cygańskiej podkreślane jeszcze umiejętnie przez muzyków brzmieniem instrumentów.


 Zdjęcia Anna Kaczmarz z archiwum organizatorów


piątek, 22 lipca 2011
godz. 19.00, Filharmonia im. K. Szymanowskiego w Krakowie

Bryce Dessner: Aheym (Homeward)
Olga Hans: String Quartet No. 5, “Winter Lay”
Alter Yechiel Karniol (arr. Judith Berkson): Sim Sholom
Mark Nowakowski: String Quartet No. 2, “Grandfather Songs”

Henryk M. Górecki: Genesis I: Elementi, Op. 19, No. 1 (For String Trio)
Ken Walicki: nada Brahma
Hanna Kulenty: String Quartet No. 4 (A Cradle Song)

Wykonawcy:

Kronos Quartet:

David Harrington,
skrzypce
John Sherba,
skrzypce
Hank Dutt,
altówka
Jeffrey Zeigler,
wiolonczela

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Orkiestrownik

Co to takiego Orkietrownik? Nie jest to kierownik orkiestry, ani żadne wymyślne urządzenie do strojenia orkiestry, lecz rewelacyjny internetowy, multimedialny przewodnik po orkiestrze symfonicznej. Mówiąc w skrócie Orkiestrownik to cykl nagrań edukacyjnych, na które składa się 18 filmowych etiud o instrumentach orkiestry. Orkiestrownik powstał jako wspólne przedsięwzięcie Instytutu Muzyki i Tańca oraz Narodowego Instytutu Audiowizualnego, do programu tego zostali zaproszeni muzycy tworzący jedną z najlepszych polskich orkiestr - Sinfonię Varsovię. Celem projektu, realizowanego m.in dla potrzeb ogólnopolskiego Programu  filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!  jest pokazanie fenomenu tak wielkiego organizmu, jakim jest orkiestra symfoniczna oraz przedstawienie ról i znaczenia poszczególnych instrumentów. Nagrania tych filmów, odbyły się w siedzibie Orkiestry Sinfonia Varsovia. Strona internetowa projektu znajduje się pod tym - linkiem . Po wejściu na stronę ukazuje nam się graficzny pr

Acis i Galatea – premierowo w Operze Krakowskiej

W ramach XV Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej będziemy dziś świadkami premierowego przedstawienia utworu George’a Friedricha Haendla – Acis i Galatea . Jest to wyjątkowa, bardzo rzadko grywana „mała opera”, zwana przez kompozytora serenatą, której pierwowzór powstał w 1708 roku w Neapolu, gdzie utwór został zamówiony z okazji zaślubin księcia Tolomeo Saverio Gallo.    Haendel sięgnął do libretta, które źródłem swym tkwi w mitologicznej opowieści o dwojgu kochanków. Sycylijski śmiertelnik, pasterz Acis i nimfa morska Galatea kochają się, jednak Acis ma groźnego rywala w postaci cyklopa Polifema (którego później pokona Odyseusz). Zaleca się on w niezgrabny sposób do Galatei. Ostrzeżenia ze strony chóru nimf i pasterzy, jak również prośby Galatei i rada Damona pozostają daremne: Acis wyzywa olbrzyma do walki. W czasie, kiedy kochankowie przysięgają sobie wieczną miłość, cyklop Polifem ujrzawszy parę zakochanych zaczął ich ścigać. Galatea uciekła wskakując do

"Zmartwychwstanie" II Symfonia c-moll Gustawa Mahlera

Mahlerowskie katharsis II Symfonia „Zmartwychwstanie” była chyba pierwszym utworem Gustawa Mahlera z pośród twórczości tego kompozytora jaki usłyszałem, była to miłość od pierwszego wejrzenia i trwa niezmiennie do dziś, co się potwierdziło na wczorajszym koncercie. Po raz kolejny uzmysłowiłem sobie jak wspaniałe jest to dzieło, dla mnie chyba najwspanialsza z wszystkich symfonii.    Ta muzyka zwłaszcza w kulminacyjnych momentach daje odczucie wzniosłości, majestatu. Mahler dosięgną tu ekstremów, jego kontrasty są porażające i mogą wywołać u słuchacza poczucie duchowego wstrząsu bliskiego temu, które miały wywoływać antyczne greckie tragedie czyli katharsis – oczyszczającego umysł człowieka.   Doskonała instrumentacja, bardzo dramatyczna narracja muzyczna, bogactwo inwencji melodycznej i pomysłów kompozytorskich, (o których twórcy współczesnej muzyki filmowej mogliby tylko pomarzyć), to najważniejsze atuty twórczości Mahlera.   II Symfonia „Zmartwychwstanie