Przejdź do głównej zawartości

Starożytna Olimpiada w operze według Pergolesiego

fot. Tomasz Wiech
Kolejny (trzeci) sezon cyklu Opera Rara 2011 zainaugurowała wczorajszego wieczoru polska prapremiera opery L’Olimpiade Giovanniego Battisty Pergolesiego (1710–1736). Na scenie teatru im. J. Słowackiego wystąpił jeden z najlepszych włoskich zespołów interpretujących muzykę dawną – Accademia Bizantina, wraz z międzynarodową obsadą solistów, prowadzony przez słynnego Ottavio Dantone.

fot. Tomasz Wiech
Artyści zaprezentowali ostatnią z sześciu napisanych przez Pergolesiego oper – Olimpiada z 1735 roku, dzieło napisane przez bardzo młodego, zaledwie 25-letniego kompozytora. Wersja koncertowa, której wysłuchaliśmy została przygotowana przez samego Ottavio Dantone na podstawie wielu wersji utworu jakie funkcjonują w całej Europie. L’Olimpiade napisana została do popularnego wówczas libretta Pietro Metastasia, do którego opery skomponowali liczni kompozytorzy m.in. Antonio Vivaldi i Antonio Caldara.
Dzieło Pergolesiego bez wątpienia posiada rys indywidualny i od pierwszych dźwięków nie było wątpliwości, iż to właśnie jego muzyka. Mimo młodego wieku udało się kompozytorowi wypracować własny łatwo rozpoznawalny styl. Opera ta już za jego życia należała do najpopularniejszych, inni twórcy często próbowali naśladować jego styl wokalny i orkiestrację.
fot. Tomasz Wiech
Olimpiada to opera seria, złożona z trzech aktów. Opowiada nieco zawiła historię zaczerpniętą z fragmentu VI księgi Dziejów Herodota, w której mieszają się miłość, walka, przeznaczenie, dramat ze śmiercią, jednakże wszystko zamyka szczęśliwe zakończenie.
Jak zawsze Accademia Bizantina zaprezentowała świetne brzmienie zespołu grającego na instrumentach historycznych, znakomitą interpretację wszelkich szczegółów tej barokowej kompozycji. Maestro Ottavio Dantone, mając niełatwe zadanie, wprawiał w zdumienie, nie tylko z wyjątkową gracją prowadząc całość, dając bardzo żywą i plastyczną interpretację – dyrygując, lecz również na przemian grając partie basso continuo w recytatywach. To wszystko czynił z niesłychaną lekkością, zręcznością, jak gdyby podwójna rola instrumentalisty i dyrygenta nie była niczym nadzwyczajnym.
fot. Tomasz Wiech
Wszyscy soliści: Mary-Ellen Nesi – mezzosopran z Grecji, włoski sopran Roberta Mameli, Monica Piccinini, kubańska śpiewaczka Yetzabel Arias Fernandez, włoski kontralt Alessandra Visentin, tenor Mirko Guadagnini z Włoch i francuski tenor Cyril Auvity otrzymywali owacje niemal po każdej arii, zarówno po partiach wirtuozowskich jak i tych urzekających swą prostotą i liryzmem.
Jednym z piękniejszych fragmentów, głęboko zapadających w pamięć, był pełen napięcia duet wokalny Ne’ giorni tuoi felici (Gdy będziesz szczęśliwa) – pod koniec pierwszego aktu, który cudownie wykonały Roberta Mameli (Arystea) i Yetzabel Arias Fernandez (Megacle).
Jak zawsze koncerty Opera Rara – tak i ten ściągnął ogromną publiczność, bardzo entuzjastycznie reagującą i wrażliwą na muzyczne piękne. Zapewne wszyscy z niecierpliwością czekają na kolejną odsłonę tego cyklu, następne wydarzenie planowane jest na 5 czerwca 2011, będzie to polskie prawykonanie Orlando Furioso Antonio Vivaldiego.  
 
Daniel Wierzejski
 
Wszystkie zdjęcia za zgodą KBF, fot.  Tomasz Wiech

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Orkiestrownik

Co to takiego Orkietrownik? Nie jest to kierownik orkiestry, ani żadne wymyślne urządzenie do strojenia orkiestry, lecz rewelacyjny internetowy, multimedialny przewodnik po orkiestrze symfonicznej. Mówiąc w skrócie Orkiestrownik to cykl nagrań edukacyjnych, na które składa się 18 filmowych etiud o instrumentach orkiestry. Orkiestrownik powstał jako wspólne przedsięwzięcie Instytutu Muzyki i Tańca oraz Narodowego Instytutu Audiowizualnego, do programu tego zostali zaproszeni muzycy tworzący jedną z najlepszych polskich orkiestr - Sinfonię Varsovię. Celem projektu, realizowanego m.in dla potrzeb ogólnopolskiego Programu  filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!  jest pokazanie fenomenu tak wielkiego organizmu, jakim jest orkiestra symfoniczna oraz przedstawienie ról i znaczenia poszczególnych instrumentów. Nagrania tych filmów, odbyły się w siedzibie Orkiestry Sinfonia Varsovia. Strona internetowa projektu znajduje się pod tym - linkiem . Po wejściu na stronę ukazuje n...

"Zmartwychwstanie" II Symfonia c-moll Gustawa Mahlera

Mahlerowskie katharsis II Symfonia „Zmartwychwstanie” była chyba pierwszym utworem Gustawa Mahlera z pośród twórczości tego kompozytora jaki usłyszałem, była to miłość od pierwszego wejrzenia i trwa niezmiennie do dziś, co się potwierdziło na wczorajszym koncercie. Po raz kolejny uzmysłowiłem sobie jak wspaniałe jest to dzieło, dla mnie chyba najwspanialsza z wszystkich symfonii.    Ta muzyka zwłaszcza w kulminacyjnych momentach daje odczucie wzniosłości, majestatu. Mahler dosięgną tu ekstremów, jego kontrasty są porażające i mogą wywołać u słuchacza poczucie duchowego wstrząsu bliskiego temu, które miały wywoływać antyczne greckie tragedie czyli katharsis – oczyszczającego umysł człowieka.   Doskonała instrumentacja, bardzo dramatyczna narracja muzyczna, bogactwo inwencji melodycznej i pomysłów kompozytorskich, (o których twórcy współczesnej muzyki filmowej mogliby tylko pomarzyć), to najważniejsze atuty twórczości Mahlera.   II Symfoni...

Siedem odsłon Stefana Kisielewskiego część VI

Pisarz Wszechstronność Stefana Kisielewskiego jest zadziwiająca, właściwie był to człowiek „renesansowy”. Często powtarza się jego słynne powiedzenie o tym, iż mnożył się poprzez dzielenie i rzeczywiście im bardziej był podzielony pomiędzy różne aktywności tym więcej go było. Właśnie przez tak szeroką działalność osoba Kisielewskiego rozpoznawalna jest zarówno w sferach literackich jaki muzyczny, politycznych oraz biznesowych.   Kisielewski w świecie literackim przebywał od dziecka, pochodził z rodziny o bogatych tradycjach literackich, nic więc dziwnego, że i on zaczął tworzyć. Do pisania w czasie wojny zachęcał go przyjaciel – Czesław Miłosz, który też pomógł mu w debiucie, polecając go wydawcy. Powstała wtedy pierwsza powieść Kisielewskiego Sprzysiężenie . Wydana została dopiero po wojnie i od razu wywołał skandal. Mariusz Urbanek w swej monografii rodu Kisielewskich tak pisze:   W grudniu 1946 roku, (…) ukazało się Sprzysiężenie. Powieść stała s...