Romantyczne uniesienia tanecznej muzyki fortepianowej Fryderyka Chopina gościły w ten weekend (23, 24 lipca) wśród zabytkowych murów Dziedzińca Stefana Batorego na Wawelu.
To urokliwe miejsce przez całe wakacje, co tydzień o zmierzchu gromadzi miłośników muzyki wzbogacając doznanie estetyczne sztuki dźwiękowej o wizualne piękno architektury niedostępnej na co dzień dla zwiedzających. Dlatego pogratulować należy organizatorom cyklu „Wawel o zmierzchu” znakomitego pomysłu na prezentowanie muzyki w nowych przestrzeniach zabytkowej architektury.
Tym razem wykonawcą był Marcin Koziak dwudziesto-jedno letni pianista, student krakowskiej Akademii Muzycznej, który w tym roku weźmie udział w XVI edycji Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego. Jest to już pianista o ustalonej renomie, zdobywający rozliczne nagrody od dziesiątego roku życia w konkursach polskich i zagranicznych. Ten koncert był zapewne dla niego kolejnym sprawdzianem przygotowującym do październikowego najważniejszego – konkursu chopinowskiego. Będzie to bardzo odpowiedzialne i wymagające zadanie dla reprezentanta Polski zwłaszcza w obchodzonym obecnie roku chopinowskim.
Ten młody pianista z zadziwiającą dojrzałością podszedł do interpretacji muzyki Chopina, znakomicie oddając romantyczne głębie metafizyki XIX-wiecznej. Cztery Mazurki op. 33 rozpoczęły koncert, zagrane energicznie i z polotem, idiom taneczności zdominował całą tę część występu Marcina Koziaka, grane były z wielkim wyczuciem emfatycznym. Kolejnym, tanecznym punktem programu był Polonez-Fantazja As-dur op. 61 i Walc As-dur op. 34 nr 1, równie błyskotliwe i czarujące rytmem, pulsem tanecznym, rozbrzmiewały w kontrapunkcie dzwonów z wierzy wawelskiej, tworząc swoistą „muzykę miasta”.
Na samym zaś końcu bardzo duża forma – Sonata h-moll op. 58 już nie taneczna, lecz miejscami bardziej refleksyjna, w scherzu dynamiczna, nieco nawet demoniczna, pod koniec zaś nokturnowo kołysząca, zakończyła bardzo nastrojowo kolejny udany koncert na wzgórzu wawelskim.
Gorąco polecamy wakacyjny cykl koncertów Wawelu o zmierzchu.
Daniel Wierzejski
To urokliwe miejsce przez całe wakacje, co tydzień o zmierzchu gromadzi miłośników muzyki wzbogacając doznanie estetyczne sztuki dźwiękowej o wizualne piękno architektury niedostępnej na co dzień dla zwiedzających. Dlatego pogratulować należy organizatorom cyklu „Wawel o zmierzchu” znakomitego pomysłu na prezentowanie muzyki w nowych przestrzeniach zabytkowej architektury.
Tym razem wykonawcą był Marcin Koziak dwudziesto-jedno letni pianista, student krakowskiej Akademii Muzycznej, który w tym roku weźmie udział w XVI edycji Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego. Jest to już pianista o ustalonej renomie, zdobywający rozliczne nagrody od dziesiątego roku życia w konkursach polskich i zagranicznych. Ten koncert był zapewne dla niego kolejnym sprawdzianem przygotowującym do październikowego najważniejszego – konkursu chopinowskiego. Będzie to bardzo odpowiedzialne i wymagające zadanie dla reprezentanta Polski zwłaszcza w obchodzonym obecnie roku chopinowskim.
Ten młody pianista z zadziwiającą dojrzałością podszedł do interpretacji muzyki Chopina, znakomicie oddając romantyczne głębie metafizyki XIX-wiecznej. Cztery Mazurki op. 33 rozpoczęły koncert, zagrane energicznie i z polotem, idiom taneczności zdominował całą tę część występu Marcina Koziaka, grane były z wielkim wyczuciem emfatycznym. Kolejnym, tanecznym punktem programu był Polonez-Fantazja As-dur op. 61 i Walc As-dur op. 34 nr 1, równie błyskotliwe i czarujące rytmem, pulsem tanecznym, rozbrzmiewały w kontrapunkcie dzwonów z wierzy wawelskiej, tworząc swoistą „muzykę miasta”.
Na samym zaś końcu bardzo duża forma – Sonata h-moll op. 58 już nie taneczna, lecz miejscami bardziej refleksyjna, w scherzu dynamiczna, nieco nawet demoniczna, pod koniec zaś nokturnowo kołysząca, zakończyła bardzo nastrojowo kolejny udany koncert na wzgórzu wawelskim.
Gorąco polecamy wakacyjny cykl koncertów Wawelu o zmierzchu.
Daniel Wierzejski
Komentarze
Prześlij komentarz