Przejdź do głównej zawartości

Nowe brzmienie dawnej muzyki - FMN 2017

ALAMIRE

Niemniej interesującym koncertem był występ angielskiego zespołu Alamire, który rozpoczął cały Festiwal w znakomitym stylu, było to bardzo mocne otwarcie zapowiadające dalsze niezwykłe wydarzenia. 

Od kiedy przed kilku laty przypadkowo usłyszałem, gdzieś w czeluściach Internetu, nagranie tego brytyjskiego zespołu, miałem ogromną nadzieję usłyszenia ich śpiewu na żywo, w akustyce dużej przestrzeni sakralnej i w końcu się doczekałem. Cieszę się bardzo, że dyrektor Festiwalu - Łukasz Serwiński, dał się zainspirować tej muzyce i zaprosił zespół, który wystąpił w Polsce po raz pierwszy. Grupa zaprezentowała program zatytułowany Salve Regina: Praises to the Virgin in 16th-century Europe w najbardziej znanym z krakowskich kościołów, czyli Bazylice Mariackiej. 

Na repertuar złożyły się, zgodnie z ideą tej edycji festiwalu, polifoniczne kompozycje maryjne najwybitniejszych twórców europejskiego renesansu: Palestriny, Lassusa, Victorii, Tallisa, Byrda, Despreza oraz mniej znanych twórców, jak Strus czy Guerrero. Śpiewacy wykonali też klika chorałowych antyfon z kręgu chorału dominikańskiego, jako miły ukłon w stronę organizatorów.


Alamire nie jest zespołem zbyt rozpoznawalnym w naszym kraju, to nowa jakość w świecie wykonawstwa muzyki dawnej, a niewątpliwie godzien zainteresowania. Grupa pod kierownictwem Davida Skinnera prowadzi bardzo szeroko zakrojone, długofalowe badania nad muzyką angielskiego renesansu, przywracając do życia wiele zapomnianych wspaniałych dzieł. Efekty tej pracy można podziwiać zarówno na nagrywanych przez nich płytach, jak i na koncertach.

Niebywała perfekcja wykonawcza tej niebagatelnej w końcu muzyki, doskonała wręcz kondycja wokalna (od pierwszych, aż do ostatnich dźwięków półtoragodzinnego koncertu), dbałość o najmniejszy szczegół muzyczny i wierność zapisowi nutowemu to podstawowe atuty Alamire. Natomiast to, co w sposób szczególny wyróżnia tych artystów to brzmienie zespołu. Brytyjskie grupy wokalne przyzwyczaiły nas do stosunkowo łagodnego, „grzecznego” i jasnego brzmienia. Jednak, jak wiemy, w sztuce nic nie stoi w miejscu, każde pokolenie wnosi coś nowego. Alamire cechuje bardziej ciemne, pełniejsze, nasycone, nieco ostrzejsze brzmienie niż muzyków poprzedniej generacji, jak choćby Hilliard Ensemble.

Osobiście uważam, że zespół ten w ciągu kilku najbliższych lat stanie się dla wielu wyznacznikiem najlepszego poziomu wykonawczego, punktem odniesienia w poszukiwaniu "wzorcowej interpretacji" w zakresie muzyki renesansu nie tylko angielskiego.



Pełny tekst relacji z Festiwalu Muzyki Niezwykłej dostępny - tutaj

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Orkiestrownik

Co to takiego Orkietrownik? Nie jest to kierownik orkiestry, ani żadne wymyślne urządzenie do strojenia orkiestry, lecz rewelacyjny internetowy, multimedialny przewodnik po orkiestrze symfonicznej. Mówiąc w skrócie Orkiestrownik to cykl nagrań edukacyjnych, na które składa się 18 filmowych etiud o instrumentach orkiestry. Orkiestrownik powstał jako wspólne przedsięwzięcie Instytutu Muzyki i Tańca oraz Narodowego Instytutu Audiowizualnego, do programu tego zostali zaproszeni muzycy tworzący jedną z najlepszych polskich orkiestr - Sinfonię Varsovię. Celem projektu, realizowanego m.in dla potrzeb ogólnopolskiego Programu  filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!  jest pokazanie fenomenu tak wielkiego organizmu, jakim jest orkiestra symfoniczna oraz przedstawienie ról i znaczenia poszczególnych instrumentów. Nagrania tych filmów, odbyły się w siedzibie Orkiestry Sinfonia Varsovia. Strona internetowa projektu znajduje się pod tym - linkiem . Po wejściu na stronę ukazuje nam się graficzny pr

Acis i Galatea – premierowo w Operze Krakowskiej

W ramach XV Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej będziemy dziś świadkami premierowego przedstawienia utworu George’a Friedricha Haendla – Acis i Galatea . Jest to wyjątkowa, bardzo rzadko grywana „mała opera”, zwana przez kompozytora serenatą, której pierwowzór powstał w 1708 roku w Neapolu, gdzie utwór został zamówiony z okazji zaślubin księcia Tolomeo Saverio Gallo.    Haendel sięgnął do libretta, które źródłem swym tkwi w mitologicznej opowieści o dwojgu kochanków. Sycylijski śmiertelnik, pasterz Acis i nimfa morska Galatea kochają się, jednak Acis ma groźnego rywala w postaci cyklopa Polifema (którego później pokona Odyseusz). Zaleca się on w niezgrabny sposób do Galatei. Ostrzeżenia ze strony chóru nimf i pasterzy, jak również prośby Galatei i rada Damona pozostają daremne: Acis wyzywa olbrzyma do walki. W czasie, kiedy kochankowie przysięgają sobie wieczną miłość, cyklop Polifem ujrzawszy parę zakochanych zaczął ich ścigać. Galatea uciekła wskakując do

"Zmartwychwstanie" II Symfonia c-moll Gustawa Mahlera

Mahlerowskie katharsis II Symfonia „Zmartwychwstanie” była chyba pierwszym utworem Gustawa Mahlera z pośród twórczości tego kompozytora jaki usłyszałem, była to miłość od pierwszego wejrzenia i trwa niezmiennie do dziś, co się potwierdziło na wczorajszym koncercie. Po raz kolejny uzmysłowiłem sobie jak wspaniałe jest to dzieło, dla mnie chyba najwspanialsza z wszystkich symfonii.    Ta muzyka zwłaszcza w kulminacyjnych momentach daje odczucie wzniosłości, majestatu. Mahler dosięgną tu ekstremów, jego kontrasty są porażające i mogą wywołać u słuchacza poczucie duchowego wstrząsu bliskiego temu, które miały wywoływać antyczne greckie tragedie czyli katharsis – oczyszczającego umysł człowieka.   Doskonała instrumentacja, bardzo dramatyczna narracja muzyczna, bogactwo inwencji melodycznej i pomysłów kompozytorskich, (o których twórcy współczesnej muzyki filmowej mogliby tylko pomarzyć), to najważniejsze atuty twórczości Mahlera.   II Symfonia „Zmartwychwstanie